200 pieczątek w 24 godziny Bieszczady.
Moi drodzy tym razem nie opublikuje Wam wyników. Zaginęły. Dziwny zbieg okoliczności bo to samo spotkało jakiś czas temu listę uczestników na naszej stronie. Wiem również od kilku osób , że to samo spotkało zdjęcia z listą wyników w ich telefonach. Pracujemy nad tym aby wszystko odzyskać.
Mam nadzieję że choć jedna osoba przebrnie przez to co chce Wam napisać. To będzie trochę inny epilog niż wszystkie do tej pory.
Od początku wszystko się krzaczyło i mieliśmy wszystko pod górkę. Pierwszy termin w śmieci, drugi termin wszystko git. Dwa tygodnie przed imprezą w UK ogłoszenie. Polska krajem ryzyka i wszyscy przybywający do UK z Polski 14 dni kwarantanny.
Bardzo poważna rozmowa w domu. Mieliśmy świadomość, że gdy wrócimy może się to na nas odbić nie tylko kwarantanną ale tez utratą pracy bo lecimy do Polski ze świadomością, że nasz urlop przedłuży się o nieplanowane 2 tygodnie co w dzisiejszych czasach jest niepożądane dla pracodawców. Oboje razem z Sylwią biliśmy się z myślami lecieć czy odwołać tym bardziej, że imprezy które dla Was organizujemy są z pasji a nie z chęci zysku.
- Nie, nie możemy odwołać, ci wszyscy ludzie na nas czekają. Bez względu na to co się stanie tu na miejscu oni są tam i nie możemy ich zawieźć.
9 dni przed imprezą gdy już można powiedzieć że siedziałem w samolocie Polskę dzielą na strefy, dwa dni przed imprezą okazuje się, że Natura Park od soboty ląduje w czerwonej strefie. To było jak jakiś koszmar. Telefony i maile od ekip które muszą pozostać w domu bo skierowano ich na kwarantannę lub po prostu nie przyjadą bo się boją. Telefony od innych organizatorów którzy w tym samym czasie organizują imprezy z zapytaniem jak chce rozwiązać sytuację.
Śledziłem informacje rządowe które były zaplanowane na każdy czwartek i pamiętałem informacje że po ogłoszeniu kolejnych restrykcji imprezy które się rozpoczęły oraz wesela zaplanowane na sobotę gdy zaczynają obowiązywać obostrzenia maja abolicje i mogą się odbyć. Oczywiście jak to w naszym kraju wszystko może się zmienić w każdej chwili i nie wiedziałem czy nie spotka nas jakaś niemiła niespodzianka.
Przygotowałem sobie nawet odpowiedz gdyby ktoś nas odwiedził. Nie było by w niej nawet kłamstwa.
- Wiem proszę Pana, oni wyjechali wczoraj przed restrykcjami, jest mniej więcej jedna osoba na hektar, nie umiem ich znaleźć, proszę iść i im to powiedzieć bo ja nie wiem gdzie mogę nawet ich szukać, tu ma Pan mapę i niech Pan idzie im to powiedzieć.
Że ja jeszcze przez to wszystko nie osiwiałem :)
A teraz o Was :)
Nie spodziewałem się tego, że wszyscy dostosujecie się do odprawy jaka wysłałem do was drogą elektroniczną. Każdy z Was postąpił zgodnie z naszymi instrukcjami.
Wszystko wyszło idealnie :)
Rejestracja od 11:00 do 16:00 i pierwsze ekipy w teren o 16:15. Wszystko idealnie i zgodnie z planem. Mój plan aby podzielić Was na dwie grupy się sprawdził.
Wszystkie ekipy przygotowane, plombowanie telefonów i w teren.
Najciekawsze w tym wszystkim był trening. Kilka ekip bardzo poważnie podeszło do tematu, wiedząc że teren jest wymagający i będzie wymagał wiele wysiłku, ustąpiły miejsca innym a sami postanowili zrobić sobie rozgrzewkę uczestnicząc w biegu dookoła stodoły :) . Myślę, że ta rozgrzewka powinna mieć jakaś nazwę.
Deszcz, deszcz, deszcz. Pomyślałem sobie – Jak dobrze, że mam elektroniczne pieczątki bo przecież papierowe karty zakończyły by zabawę dla wszystkich po 3 godzinach.
Posłuchaliście się i nauczyliście jak odbijać pieczątki w telefonach. Telefony same samsungi ( zgodnie z wytycznymi ) pomijając naprawdę kilka innych z którymi się zeszło ale udało się wyciągnąć to co potrzebne. Tu musze zaznaczyć, że czas na zjechanie ostatniej ekipy był przewidziany na godzinę 19:00 a o godzinie 19:07 było już wszystko policzone.
Dostaliście kartki, pomocniki na których mogliście sobie zaznaczać zdobytą pieczątkę. W kilku przypadkach okazało się, że zapomnieliście skreślić zdobyte pieczątki bo w naszych wyliczeniach wyszło ,że macie ich jedna lub dwie więcej. Nie wyobrażam sobie już sytuacji gdy musimy Wam skreślać nieczytelne pieczątki o które walczyliście kosztem czasu i uszkodzeń pojazdów. Idealnie po prostu idealnie i bez żadnego problemu zgadzało się wszystko.
Dlaczego wyniki dopiero w niedzielę ?
To co było w sobotę wieczorem, słuchanie waszych wrażeń, patrzenie na Was wszystkich, widok waszych uśmiechniętych twarzy , opowieści kto komu jak pomagał, nowe znajomości i integracja było właśnie tym czego zawsze nam brakowało i było dopełnieniem całej imprezy.
Dziękujemy Wam wszystkim za to że mimo przeciwności losu mogliśmy się wszyscy razem spotkać.
Dziękujemy naszym znajomym i przyjaciołom za pomoc. Bez was nie udało by się tego wszystkiego zorganizować.
Dziękujemy wszystkim naszym partnerom którzy mimo sytuacji nie zostawili nas i byli razem z nami.
Wy wszyscy jako uczestnicy tegorocznej edycji 200 pieczątek w 24 godziny Bieszczady 2020 jesteście dla nas zwycięzcami.
Nawet Plackowóz który nie dał rady dojechać do pierwszej pieczątki jest zwycięzcą :)
Żadnej dyskwalifikacji, żadnej poważnej wtopy. Jesteście wszyscy niesamowici.
Jako organizatorzy mamy nadzieje , że nie zawiedliśmy Waszych oczekiwań i spotkamy się jeszcze na kolejnych edycjach naszych imprez.
Mimo tego, że teraz mam 2 tygodnie na kwarantannie to było warto, było warto i to jak cholera :)
Pozdrawiamy Was gorąco.
Andrzej i Sylwia